maj 30 2004

no i po wycieczce...


Komentarze: 4

No i niestety po wycieczce... Ale było naprawdę zajebiście!!! To chyba moja najlepsza wycieczka :) Ale opowiem wam wszystko po kolei

Poniedziałek

Mielismy wyjechać o 7.00. i nasza boska wychowawczyni zarzekała się , że jak ktoś przyjdzie po czasie to go nie weźmie. A tu czekaliśmy na zimnie ponad godzinkę zanim policja przeszukała autokar i  sprawdziła kierowcę. Ale potem było już lepiej. Jechaliśmy 7 godzinek. W autokarze było kupę śmiechu. Chłopcy włączyli jakąś badziewiastą muzę i słuchali jej przez cąłą drogę, a my z Domi się lałysmy...  i słuchałysmy naszego "debeściarskiego" radia z Pani Domu. ale nie było nic lepszego bo w discmanie wyczerpały sie baterię. Po drodze była stacja benazynowa, a tam jacyś faceci. Na oko z 20 lat mieli. Całkiem nieźli. I zaczeli do nas machać ,a  my do nich. Fajni byli...A tak wogóle to jechalimy z klasa B (my jesteśmy A) A jechały jeszcze klasy (C i E). W innym autokarze na szczęście. Po przyjeździe odrazu zjedliśmy obiad i mieliśmy do wieczora czas wolny, żeby się ropakować. Pokoje były naprawdę extra. Łazienka w pokoju, czajnik, lodówka, telewizor... i wiele innych rzeczy. Byłam w pokoju z Domi, a na górze były klasowe "kujonki", ale jakoś dało sie przeżyć. Potem kolacja i... trochę poszaleliśmy w nocy. Wszyscy łazili po innych pokojach. Włączali na maksa muze i było super...  Poszliśmy spać o.... Już sama nie pamiętam o której....

Wtorek

Wstaje rano a nademną Wych próbująca mnie dobudzić. Koszmar. Jak można się budzić o tak wczesnej porze. Zwłaszcza po takiej fajnej nocy... Ale w końcu jakoś wstała i udałam się na śniadanko, a potem wycieczka w góry. Jeżeli można to nazwać wycieczką. Prędzej męczęgą. Wszyscy ledwo żyją, a ta wariatka każe nam chodzić od rana do 17.00. Jezu.... Myślałam , że tam skonam. A potem obiad i znowu czas wolny.... A zamiast kolacji było ognisko.... Całkiem fajniutkie. I cieplutkie...A potem cała nocka. "Boska" wychowawczyni wybyła sobie na całą noc. Nikt nie wie gdzie... A my zaszaleliśmy... Wszyscy poszli do barku kupili sobie trochę piwa i innych napojów wyskokowych i była niezła zabawa.... Przez całą noc...

Środa

Odrazu po sniadanku poszlismy na Active +. Zjeżdżaliśmy tam na linie na rzeką, wchodziliśmy i  z schodziliśmy ze skałek. Całkiem fajna zabawa była... Potem obiad  5 minut wolnego i jedziemy do Krynicy. Wariatka ta nasza wych , ale cóż poradzić. W Krynicy nareszcie zrobiłam sobie zapasy jedzonka i poznałysmy z Domi i Magdą S kilku fajnych chłopaków, też byli z wycieczką. Niestety z Krakowa. A nieźli byli... Wróciłyśmy zrobiłyśmy sobie budyń i poszłyśmy na dyskę. O 22.00 musiałysmy same iść przez całe miasto, bo inni poszli już wcześniej albo wogóle nie poszły... Trochę strasznie było, ale jakoś przezyłyśmy... Dyska niezbyt sie udała. Chłopacy grali w bilarda, dziewczyny trochę tańczyły. Ogólnie nie za ciekawie...

Czwartek

Pojechaliśmy sobie wyciągiem na jakąć górkę. Sama nie wiem jaką... A potem szliśmy jakimś lasem. No i oczywiście się zgubiliśmy. Bo jak by mogło być inaczej. Mieliśmy wracać godzinę. Wracaliśmy 5 godzin. Ale co tam sie martwić. Wróciliśmy i trochę pobalowaliśmy w domu. Albo nawet trochę bardzo...Nawet nasza wych była nawalona....Więc naprawdę zabawa była przednia.Wieczorem było ognisko, ale nikt na nie nie poszedł, bo była lepsza zabawa. O 18.00 Otworzyli fajny bar, i wsyzscy tam poszli. Wprawdzie wych nie za bardzo pozwoliła, ale pewnie nawet nie zauwazyła, że poszliśmy. Zresztą sama sobie gdzieś poszła. Na całą noc. Ciekawe gdzie??? Wrócilismy dosyć późno. A to była zielona noc. Więc wiadomo. Znowu zabawa. Poszliśmy spać nad ranem....

Piątek

Chwała Bogu pobudka była dopiero około 9.00. Zresztą chyba nikt by wczesniej nie wstał...Potem sniadanie. I wracamy do domku. Wszystkim smutno było wyjeżdżać. Szkoda, że to nasza ostatnia zielona szkoła :(

a-g-u-s-1-5 : :
aga_kwiatek
01 czerwca 2004, 12:34
Jazdaaa... wycieczka ssię udała....Może trochę przygnębiać fakt,że twoja ostania z tą klasą..Ja też uwielbiam wycieczki...no i wiadomo, że najlepsze na wycieczkach są wieczory i noce;)) Wychowawczyni nawalona?? Chciałabym to zobaczyc, hehe!! Pozdrawiam;))
31 maja 2004, 16:22
O jaaaaa..... może i wariatka z waszej wychowawczyni ale jaka laightowa! No zajebicho!!! Picie i pełne swobody nocki... czego chcieć więcej!!!
30 maja 2004, 21:11
hej:) Calkiem podobnie u Ciebie jak u mnie:D:D PoZdraWiaM i Dzięki Za OdwieDziny ...:) ZaPraSzaM PonoWnie W KażDej ChwiLi :D
Nataleczka_:)))
30 maja 2004, 15:42
O dobry sposób na opisaie wyciczki === każdy dzień po kolei :) Tylko że ja zapomne co sie dzaiło którego dnia.. bo mi sie na wyciczce wszystkie razem zlewają :) Pozdroofka :* P.S. Fajny blog :) kilka razy już tu byłam ;-)

Dodaj komentarz