No i dzisiaj był ostatni dzień rekolekcji. Od jutra znowu zaczyna sie normalna nauka :( Ale nawet wczoraj i dzisiaj bylam w kościele. No wprawdzie nie brałam  spowiedzi, ani mszy świętej. Ale ważne , że byłam. A to wszystko dzieki mojej kumpeli Iwce. Poprostu musiała wziąść obrazek z rekolekcji, bo tak by jej nie dopuścili do bierzmowania! No i bardzo mnie prosiła, żebym z nia poszła. No to poszłam. I było poprostu zajebiście. Przed nami usiedli Robert, Wojtek, Igorek, Piotrek, Kuba i Konrad. No i poprostu takie sobie jaja robliśmy, że nie wiem. Poprostu śmialiśmy sie non stop. Aż ksiądź nam zwracał uwagę. Więc naprawdę warto było iść. Zwłaszcza, żeby siedzieć blisko Igorka i Roberta .... No, ale dobra ten temat omińmi. Jutro mieliśmy iść na wycieczkę, ale oczywiście nie idziemy, bo nasza super wychowawczynie nie może. Poprostu mam jej tak dosyć, że nie wiem. Na szczęście już tylko 4 miesiące z nią i tą klasą.... A właśnie dzisiaj idę z Domi na spotkanie do LO do Sobieskiego. Nie jest zbyt dobre, ale zawsze można iść sobie obejrzeć. A tak wogóle to zapomniałam dodac , że wczoraj na maxa pokłóciłam się z mamą. Darłysmy się na siebie tak, że nie wiem... I nie odzywamy sie do siebie. Chociaż jak dla mnie to nie jest źle, bo teraz moge sobie iść gdzie chcę, a ona nie zaczyna jęczeć. Dobra ja już spadam, bo zaraz idę na spotkanie do Lo. PaPa